Kacperos Trzemeszno
Kilometry w terenie: 1619.98km
Czas na rowerze: 14d 15h 11m
Jeżdżę z prędkością średnią: 22.04 km/h
Więcej informacji o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2018, Maj8 - 1
- 2018, Kwiecień10 - 0
- 2018, Marzec2 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad5 - 1
- 2017, Październik5 - 3
- 2017, Wrzesień8 - 2
- 2017, Sierpień13 - 12
- 2017, Lipiec12 - 12
- 2017, Czerwiec9 - 3
- 2017, Maj6 - 0
- 2017, Kwiecień6 - 4
- 2017, Marzec4 - 0
- 2017, Luty6 - 0
- 2017, Styczeń7 - 1
- 2016, Grudzień6 - 0
- 2016, Listopad3 - 0
- 2016, Październik4 - 0
- 2016, Wrzesień8 - 0
- 2016, Sierpień4 - 0
- 2016, Lipiec15 - 2
- 2016, Czerwiec10 - 0
- 2016, Maj10 - 8
- 2016, Kwiecień5 - 3
- 2016, Marzec2 - 2
- DST 121.03km
- Teren 25.61km
- Czas 05:18
- VAVG 22.84km/h
- VMAX 45.96km/h
- Kalorie 3816kcal
- Podjazdy 588m
- Sprzęt Kross Level R2
- Aktywność Jazda na rowerze
Rezerwat przyrody Śnieżycowy Jar
Niedziela, 12 marca 2017 · dodano: 19.03.2017 | Komentarze 0
Od pewnego czasu Karol wraz z Mariuszem planowali wyjazd do „Rezerwatu Śnieżycowy Jar”. Wyjazd ustalili na niedziele. Ogólnie miało jechać 6 osób wiec jak na ponad 100 kilometrowy wypad to niezła ekipa się zebrała. Na początku ekipa składała się z Karola,Mariusz,Bobika,Grzegorza i Krzycha. Wyjechaliśmy wczesnym rankiem, żeby spokojnie zdążyć na powrotny pociąg. Wiec rano podjechałem po Mariusza i Karola. Karol się nie pojawiał wiec z Mariuszem pojechaliśmy w punkt zbiorki gdzie wszyscy mieliśmy się spotkać. W czwórkę czekaliśmy na Karola z nadzieja ze przyjedzie,minęło 15 minut wiec postanowiliśmy ze już jedziemy w stronę Gniezna. Wyruszyliśmy Mariuszem,Krzychem i Grzegorzem w stronę Miat, gdzie odbiliśmy w las. Leśna droga zaprowadziła nas do miejscowości Szczytniki Duchowne. Na rozgrzewkę Mariusz rzucił tempo takie ze ja z Krzychem zostawialiśmy w tyle. Od Szczytników do Gniezna tempo już w miarę normalne. W Gnieźnie miał na nas czekać Bobiko,z lekkim opóźnieniem dojechaliśmy do niego. Ruszyliśmy w stronę naszego wymarzonego celu „Śnieżycowy Jar”. Do samej Lednogóry jechaliśmy bardzo szybkim tempem gdzie następnie w kierunku Puszczy Zielonka przez Pomarzanki,Bednary. Przy samym znaku witającym nas w Puszczy Zielonka zrobiliśmy przerwę...Każdy z nas odpoczął,wiec był czas ruszyć dalszy ciąg kamienną drogą. W trakcie jazdy napotkaliśmy taki kamień...
Potem kierunek Boduszewo,Murowana Goślina i Mściszewo. Gdzie dla mnie okazał się trudny podjazd w miejscowości Mściszewo. Ekipa zostawiła mnie w tyle ale po chwili dojechałem do nich gdzie czekali za mną. Nie marnując czasu zjechaliśmy na dół do rezerwatu. Na miejscu znaleźliśmy kwiatki które są najważniejszym elementem rezerwatu...
Jakby ktoś chciał lepsza jakość fotek kwiatów to odsyłam do wpisów Mariusza i Bobika. Po zrobieniu sesji kwiatowej był już czas wyjechać pod górę z rezerwatu. Na samej górze przerwa na odpoczynek i zjedzenie cieplej grochówki. Po zjedzeniu i wypiciu ruszyliśmy w drogę powrotną. Najpierw do Murowanej Gośliny potem Rakownia,Kamieńsko gdzie Mariusz z Bobikiem zaczekali za mną bo powoli odczuwałem szybkie tempo i podjazdy. Dowiedziałem się ze Krzychu z Grzegorzem pojechali już w stronę Biskupic. Widząc ze Mariusz z Bobikiem zaczekali za mną nie zatrzymywałem się wiec jechałem dalej droga asfaltowa. Po przejechaniu kilku kilometrów zauważyłem ze jadę sam do Biskupic ponieważ pospieszyłem się i źle skręciłem. Trochę pobłądziłem,ale trafiłem przed czasem na stacje PKP gdzie już byli Krzychu i Grzegorz. Zakupiłem bilet i czekaliśmy na pociąg. W tym czasie dowiedzieliśmy się ze Mariusz i Bobik pojechali na stacje w Pobiedziskach. W końcowym efekcie jednym pociągiem wróciliśmy do Trzemeszna.
Dzięki za wspólny wypad,razem zawsze raźniej.